Nie tylko dla straży
- Szczegóły
- Kategoria: Gazetka "Wokół Nas" 2009
- Utworzono: 27 listopad 2009
- Odsłony: 2191
Za sprawą wielu osób i instytucji, po różnych uzgodnieniach i gospodarowaniu środków finansowych, w Nadolicach Wielkich dnia 21 listopada 2009 roku poświęcono i przyjęto do zaszczytnej, a jednocześnie trudnej i bardzo potrzebnej służby, fabrycznie nowy wóz bojowy straży pożarnej marki Mercedes, który zastąpił mocno wysłużonego Jelcza, przechodzącego w tej jednostce nieodwołalnie do historii.
Galowo ubrani druhowie, reprezentujący wszystkie trzy jednostki z terenu gminy Czernica.
Dwanaście dni
- Szczegóły
- Kategoria: Gazetka "Wokół Nas" 2009
- Utworzono: 24 listopad 2009
- Odsłony: 2301
Dwanaście. Dużo to czy mało? Właściwie wszytko zależy od skali, jaką przyłożymy do tej liczby. Dwunastu było apostołów, więc niezbyt wielu, ale ich działania przełożyły się na miliardy, a więc na ogromnie wiele. Dwanaście... Tyle właśnie dni życia zostało Oskarowi, głównemu bohaterowi (Leon Zamtsov) w sztuce "Oskar i Pani Róża" wystawianej na małej scenie w świetlicy "GOK" w Kamieńcu Wrocławskim.
Wzruszająca była to sztuka, pokazująca jak w obliczu nieuleczalnej choroby i bliskiej śmierci, przeżywać każdy kolejny dzień – jeden dzień za dziesięć lat.
Echo 2
- Szczegóły
- Kategoria: Gazetka "Wokół Nas" 2009
- Utworzono: 20 listopad 2009
- Odsłony: 2294
11 listopada, czyli w kolejną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości, został rozegrany drugi z kolei mecz rewanżowy samorządowcy kontra biznesmeni. Dla przypomnienia, pierwszy mecz zakończył się wynikiem 3:2 dla biznesmenów, rewanż zakończył się również zwycięstwem biznesmenów 4:3.
Miejscem drugiego meczu rewanżowego była hala sportowa pana Zbigniewa Wolfingera, który jak zawsze chętnie nam udostępnił obiekt do dyspozycji. Zacięty mecz zakończył się wynikiem 9:9. Tym razem samorządowcy pokazali, że żartów nie ma i trzeba się mieć przed nimi na baczności.
Okruchy czasu
- Szczegóły
- Kategoria: Gazetka "Wokół Nas" 2009
- Utworzono: 28 październik 2009
- Odsłony: 2393
Czas można zakląć w materię. I chyba właśnie z tego powodu tak jestem rozkochany w przedmiotach zmęczonych bezlitosnym smaganiem czasu, liczonego w sekundach, minutach, godzinach, latach, wiekach i całych tysiącleciach. Czas, czas, czas... nie ma na niego rady.
Być może nie każdy wie, że w Jeszkowicach jest piękna, zabytkowa elektrownia wodna, której początki sięgają 1918 roku. Właśnie w niej został zaklęty twórczy trud, techniczna myśl, połączona z pieczołowitym wykonaniem, nie takim taśmowym jak dziś, ale mozolnym, w pocie czoła zdolnych majstrów, którzy spracowanymi, sękatymi rękoma nadali bryle stali kształty utworzone przez zmyślne mechanizmy. Pokrętła z zakrzywionymi żeliwnymi szprychami, sprytne smarowniczki z dokręcanymi pokrywkami, wymagające cierpliwego dokładania smaru oraz pokręcania celem wciśnięcia go w trące się elementy. Obłe kształty masywnych, odlanych z żeliwa korpusów, bloków, archaiczne manometry z cyframi o pięknych kształtach i ze stylowymi wskazówkami, tabliczki znamionowe z tłoczonymi napisami i nieśmiertelnymi datami, i ta myśl natarczywie kołacząca się w głowie, że przecież tej ręki, która tę tabliczkę wykuwała – kiedyś w konkretnym czasie i okolicznościach, tak konkretnych jak moje patrzenie teraz i tak minionych jak minie czas mój, już nie ma. Czy ten bezimienny dla mnie człowiek, mógł się wówczas spodziewać, że po dziesiątkach lat ktoś wspomni o nim, patrząc na dzieło jego rąk, z takim sentymentem, zachwytem, i zatęskni za czasem którego nigdy nie dane było mu posmakować i nawiąże jakąś sentymentalną więź, która tu na ziemi nigdy nie wyjdzie poza granice wyobraźni. A jednak właśnie tak się zdarzyło. Nagle w głowie poczyna krążyć myśl następna, i nowa, i jeszcze bardziej abstrakcyjna. Czy ja po sobie zostawię podobny ślad? Czy ktoś przystanie i spróbuje wyobrazić sobie moją twarz i moje czasy, i wszystkie okoliczności towarzyszące tej jednej chwil. To wielka niewiadoma.
W gronie przyjaciół
- Szczegóły
- Kategoria: Gazetka "Wokół Nas" 2009
- Utworzono: 28 październik 2009
- Odsłony: 2249
I nie musi być wcale szaro i smutno i nudno. A przekonałem się o tym w Ratowicach 19 października 2009 roku. Było serdecznie, przy pysznych ciastach i dobrych winach, ze śpiewem, przy wtórze akordeonu – instrumentu, który mi osobiście bardzo się podoba. Na ścianach gęsto wisiały różnorodne, własnoręczne prace, od obrazów malowanych olejną farbą po hafty oraz wycinanki.
Panie i panowie odświętnie ubrani, uśmiechnięci, prowadzący gwarne rozmowy, krzyżujące się nad słodko zastawionymi stołami. Niejeden człowiek w kwiecie wieku, słuchając gwaru przez otwarte okno, jednak nie będąc zupełnie zorientowanym w sytuacji, zastanawiałby się - cóż to za pełni energii i fantazji ludzie goszczą się tak wyśmienicie, a zdziwiony byłby ogromnie gdyby przez szyby dostrzegł posiwiałe głowy i twarze, na których nieznany rzeźbiarz wyrył rylcem czasu niejedną bruzdę.
Więcej artykułów…
- Witani na ful
- Świat się zmienia
- Echo
- Dożynki w Łanach
- XII Piknik Kamieniec-Łany
- Groźne pomruki wody...
- Akademia Wyobraźni
- Czernickie rozstanie
- Wyjazd na Jurę Krakowsko-Częstochowską
- Rejs po Odrze z okazji Dnia Dziecka
- Igraszki z Molierem
- 60 lat OSP w Kamieńcu Wrocławskim
- "Czarodziejski Świat"
- Zmartwychwstanie
- V Narodowy Dzień Życia - Stawiam na rodzinę!
- "Zdrów jak Ryba"
- W soboty do ratowic
- Maraton zakończony
- Odeszła Mama Ryszarda...
- Odszedł od nas Rafał
- Ostatnia droga Rafała...
- VII odcinek I kros Maratonu
- Zebranie w straży
- Górski wypad
- Zebrania wiejskie
- Miniatury teatralne
- Nietypowa kombinacja
- Społeczny Komitet Mieszkańców Kamieńca Wrocławskiego i Łan otrzymał dotację!
- Sobotnia integracja
- Od Redakcji